sobota, 7 stycznia 2017
???Kolejne Dziecko??
Czy już pora?
Kiedy w ogóle będzie pora?
Czy damy rade znowu?
Czy nie będzie za ciężko?
A co z pracą?
A co z wydatkami?
Jedno dziecko to taka odpowiedzialność, a co jak będzie więcej?
A co z Naszymi planami?
Czy damy radę?
Przecież teraz już jest coraz łatwiej, czy chce znów się pchać w pieluchy?
A co na to rodzina?
Czy znajomi nie pomyślą że zwariowaliśmy?
Czy damy radę?
Co powie na to szef?
Czy uda nam się kolejne kilka lat nie spać?
Czy trzeba będzie zmienić auto?
Co na to starsze dziecko?
Czy damy radę?
A jak już się zdecydujesz na drugie Szczęście i ono już jest i cieszy i te pytania wydają się żałosne.....
Pojawia się myśl.....
...
A moze znowu?
Jejku, czy dalibyśmy radę?
Następne lata bez snu!!??
No teraz to już na pewno wszyscy stwierdzą, że zwariowaliśmy!
A co na to Starszaki?
Czy dalibyśmy radę?
A co z pracą?
Tym razem szef na pewno stwierdzi, że po co mi taki pracownik!?
Rodzina nas nie zrozumie, będzie oceniać?
Czy najbliżsi się w ogóle ucieszą?
Teraz to już na bank zmiana auta!!
Ale czy my damy radę??
A finanse??
Kolejne dziecko, to już będzie gromada!!
A jak to będzie z wakacjami?
Dwoje to czasem za dużo.....a trójka...bądź więcej????
Czy ja sama więcej ogarne, a jak Męża nie będzie, znów w delegacji?
Czy Mąż sam ogarnie, jak ja będę w delegacji?
Czy ja w ogóle dam rade wrócić do pracy?
Czy my mamy szansę dać radę?
Czy nas ktoś będzie wspierał?
Czy jak będą cięższe dni, to nie będzie "sami tego chcieliście"?
Czy ja będę miec prawo do cięższych dni?
Czy damy radę??
A wózek, po co ja stary sprzedawałam!!??
A jesli tym razem trafi się chłopiec, wszystko od nowa kupować....nie nie możliwe, my mamy tylko dziewczynki !!??
Ale jesli?? Czy ja dam radę z Synem??
AAA, czy ja bym dała radę z kolejną Córką??
Czy Mąż by dał radę z kolejną Kobietą w domu??
Nie kolejna Babka, to już ten Man Cave trzeba mu jeszcze zanim sie urodzi wyremontować!!
Co ja mówię??
Czy na pewno chcemy kojene?
Znowu pieluchy??
Czy kiedykowliek pozbędziemy się bramek ze schodów?
....
....
Znowu pierwszy uśmiech.
Znowu pierwsze spojrzenie.
Znowu pierwsze podniesienie główki.
Znowu radosc z pierwszego przekręcenia się.
Pierwsze samodzielne pruby przemieszczania się.
Pierwsze jedzonko.
Pierwsze słowo.
Pierwsze kroki.
Znów te poranne uśmiechy o świcie.
Znów nocne karmienia z blogim uśmiechem najedzonego maluszka.
Pierwsze spacery.
...
...
Ale co z psem?
Czy on w ogóle zaakceptuje nowe dziecko? Nowych ludzi nie akceptuje za bardzo...
...
...
Kiedy wreszcie ja zaczne rozwijać się zawodowo?
Kiedy będziemy mogli pójść wszyscy razem do kina?
Pojechać do Disney Land?
A w odwiedzinach w Polsce? Z lotniska dwa samochody by musiały odbierać....
...
...
Ale ten zapach noworodka...
Ta radość dziecka..
Ten śmiech wypełniający cały dom...
Ta duma, ze zjedzonej samodzielnie owsianki...
Z zaśpiewanej piosenki...
Z narysowanej laurki...
Z roli w Jasełkach....
Szczera radość z kolejnego jajka niespodzianki.
Prawdziwa radość ze zjazdu po raz 50 ze ślizgawki.
Ten pisk szczęścia na widok wolnej huśtawki w parku.
...
...
Słowa wypowiedziane przez starszą siostrę do młodszej "tul dzis mamusie cały dzień, jak ja będę w szkole, bo mamusia się gorzej czuje i potrzebuje tulenia i buziaczkowania!!"
Radość młodszej jak tylko usłyszy "idziemy po Córke1 do szkoly", ten bieg po buty, i kuke <kurtkę> i ciapa <czapka> i "tup tup tup mamu!!!"
Radość rano jak tylko się zobaczą!
Duma starszej "mamus patrz Córka2 tanczy tak jak ja!! ja jej pokazalam!"
...
...
Sa też gorsze strony...jest też schodek i minutnik odliczający czas siedzenia, zgodny z wiekiem, używany kilka razy w tygodniu (dziennie ;) ).
Sa choroby i czuwanie, a co jak wszystkie naraz zachorują?? Dwoje jakos ogarniam a jak będzie wiecej??!!
A jak poradzę sobie z porą kąpieli?? Sama, jak Mąż znów wyjedzie?
Czy zmieścimy sie w 5 w łóżku?? King Size łóżko jest dla bardzo mało wymagających króli, co śpia na 100% sami!!!
....
....
Chyba zwariowaliśmy ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz